Przykazanie 3: "Wyzwolić się z kultu młodości".


Kult młodości istniał zawsze i wszędzie, choć może w sposób szczególny sposób widoczny jest w dzisiejszych czasach, kiedy średnia długość życia jest zdecydowanie dłuższa niż w ostatnich wiekach.

Na samym początku chciałbym powiedzieć, iż absolutnie nie ma nic złego w dbaniu o zdrowie fizyczne a tym bardziej psychiczne, które czynią nas "młodszymi". Nie ma również nic złego w chęci (nieprzesadnego) dbania o siebie i chęci dobrego "wyglądania", szczególnie jeśli poprawia to nasz komfort psychiczny.

Problemem staje się chęć "utrzymania" młodości za wszelką cenę. Zdarza się nawet obserwować ludzi, o których mówimy, iż nie potrafią godnie się zestarzeć. Nie jest tu moim miejscem krytykowaniem czy ocenianie takich osób, gdyż jest to ich "mechanizm obronny", a także rodzaj iluzji, które są tworzone w stosunku do obawy przed nieuniknionym (chyba, że się niespodziewanie wcześniej zejdzie) - starością.

Wydaje się, że kult młodości jest aktualnie tak powszechny ze względu na swoją konsumpcyjną wartość. "Ludzie młodzi i piękni" reklamują "lepiej" produkty, które koncerny chcą nam wcisnąć. "Ludzie piękni i młodzi" są pokazywani przecież też najchętniej w filmach czy serialach. Jasne, ich piękno fizyczne jest obiektywnie większe niż osób starszych, jednak niekoniecznie ich piękno "intelektualne" czy "duchowe", które nota bene raczej nie są domeną świata komercji i konsumpcji - mądrość czy duchowość słabo się sprzedają...

Z wiekiem przychodzi doświadczenie - idealnie jest, gdy wzrasta mądrość i duchowość (tylko je warto zacząć rozwijać za młodu). Zazwyczaj właśnie ludzie, którzy nie kultywują tych ostatnich, to ludzie, którzy nie potrafią się godnie zestarzeć, bo starość w ich przypadku jest brakiem piękna fizycznego zawartego w młodości, ale ten brak nie jest niczym zastąpiony. Te osoby najczęściej też ulegają kreowaniu kultu młodości, bo ich lata dojrzałe, średnie i starsze nie mają nic wartościowego.

Można więc powiedzieć, iż osoby które wraz ze "starzeniem się" rozwijają swoją mądrość i duchowość, pozostają na linii poziomej - niejako ich piękno fizyczne jest zastępowane przez piękno ducha i umysłu. Ludzie, którym piękno fizyczne ucieka razem z upływem lat, ale nie praktykują rozwoju ducha i umysłu, są na równi pochyłej (w dół)...

Na koniec jeszcze słów kilka o osobach "młodych duchem". Każdy z nas zna lub znał osoby młode duchem. To ludzie często z zaawansowanym wieku a mają więcej energii witalnej od niejednego nastolatka. Wynika to z prostego faktu ćwiczeń fizycznych, umysłowych oraz duchowych w sposób rutynowy przez całość życia. To cała tajemnica sukcesu. Równowaga między tymi trzema kategoriami ćwiczeń czyni nas "wiecznie młodymi".

Pamiętajmy więc, iż świat stara się nam wcisnąć (obok innych śmieci konsumpcyjnych) kult młodości a raczej zgniły i sztucznych kult młodości, który przynosi rocznie miliardy jak nie setki miliardów USD wielkim i mniejszym koncernom, klinikom, itp. 
Osobiście jestem wielkim zwolennikiem kultu młodości, ale w mądrym i właściwym rozumieniu tego kultu i młodości w jej sensie zarówno fizycznym, jak i duchowym.

Popularne posty