Cnota nieposłuszeństwa


Moi Drodzy,
Na jeden wpis odejdę od serii na temat "Przykazań". Długo się zastanawiałem czy poruszyć temat, ale dlaczego nie...

Otóż wrzuciłem ostatnio kilka zdjęć z wyjazdu nad jezioro / do lasu. Wzbudziło to kilka komentarzy i cieszyłbym się, gdyby były one nie tyle o pięknie zdjęć, co pięknie krajobrazu. Robię zdjęcia dla siebie, bo uwielbiam spędzać ten czas na "wypatrywaniu" miejsc, a jak mam wolną chwilę, drugie tyle czasu zajmuje tzw. "obróbka", co jest równie ciekawe. Zdjęcia mają tylko uchwycić otaczające nas piękno, a jeśli komuś przy tym się spodobają, to bardzo się cieszę.

Komentarze jednak posypały się, bo przecież "nie wolno chodzić po lesie"...

Otóż, tu jest tak wiele wątków, że mógłbym z nich kilka wpisów poczynić, ale więc postaram się tu to zrobić skrótowo...

1) Jest to założenie (a o założeniach mówiliśmy, że są fatalne), że byłem w lesie, kiedy istniał już ten pseudo-zakaz. Otóż, jak wspomniałem powyżej - rzadko mam czas wrzucać zdjęcia tego samego dnia, gdyż potrzebuję czasu na obróbkę, a że pracuje z domu (paradoksalnie więcej, niż jakbym miał dojeżdżać do biura), to czas jest naprawdę ograniczony.

2) Kolejne założenie, że to były Lasy Państwowe. No przecież wszystkie lasy muszą być państwowe prawda? No nie. Tak nie jest. Nawet mi się przydarzyło (dziwnym zbiegiem okoliczności) być właścicielem kawałka ziemi, na którym jest lasek - ot całkiem prywatny - jeszcze.

3) Mamy już dwa założenia. Idziemy dalej. Oczywiście nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności prawnej, ale... Należę do osób, które naprawdę nie śledzą na co dzień informacji w szczególności o Covid-19. Raz, że nie chcę. Dwa - nie mam na to czasu. Skąd człowiek ma wiedzieć wiec, że takie czy inne obostrzenie obowiązuje? Chyba, że jest już nakaz oglądania Informacji, Faktów i Wiadomości? Tego nie wiem właśnie, bo nie oglądam 😉
Może więc warto jedną wielką taśmą zakleić wszystkie Lasy Państwowe i będzie jasne? 

4) I ostatnie, ale chyba najważniejsze w tym wszystkim - zdrowy rozsądek. Mieszkam na terenie Ziemi Lubuskiej, gdzie, jeśli się zbyt nie mylę, lasy zajmują 50% terenu. Dużo prędzej w lesie znajdę kleszcza, niż człowieka, a jeszcze człowieka potencjalnie zarażonego. Ok. Rozumiem okolice wielkich miast czy tereny turystyczne, gdzie masowo mogą gromadzić się ludziska z wielkich miast, ale tu nawet przez całą pseudo-pandemią mam takie miejsca, że przez 4h chodzę i żywej duszy nie spotkam, a właśnie takie miejsca wybieram przy pseudo-pandemii czy bez niej.

Tym samym zakaz ogólny wstępu do Lasów Państwowych wydaje się być idiotyczny. Swoją drogą, czytałem wypowiedzi kilku prawników, którzy podważają w ogóle ten zakaz, ale tu się nie wypowiadam - odwołuję do stron prawniczych. 

Podczas studiów, na zajęciach etyki, mieliśmy dyskusję na temat "cnoty nieposłuszeństwa". Ogromny temat, ale pokrywa takie kwestie jak nieposłuszeństwo żołnierza wobec niemoralnego czy szalonego rozkazu przełożonego. W kwestii lasów niekoniecznie chcę mówić o cnocie nieposłuszeństwa, ale jeśli jutro "państwo" stwierdzi, że nie mogę używać toaleta, bo mogę potencjalnie przenosić tą drogą wirusa, to czy na ślepo będę posłuszny i zdroworozsądkowo zrobię porządny research i przemyślę kwestię? 

Szczerze, to bardziej obawiam się tego, że nawet organizmy ludzi młodych lub średnich wieku po tak długim okresie zamknięcia w domu (w kwietniu to się nie skończy raczej) stracą naturalne mechanizmy odpornościowe i zwykła bakteria będzie w stanie mocno zaszkodzić naszemu zdrowiu. 

Rozumiem więc decyzje władz albo przynajmniej staram się zrozumieć intencje. Nie dajmy się jednak zwariować i starajmy się myśleć krytycznie. I tyle.
Obiecuję, kolejny wpis wróci do tematyki "Przykazań". Zdrowia i zdrowego rozsądku życzę Wam i sobie.

Popularne posty